wtorek, 23 lipca 2013

Wakacyjny mix zdjęciowy.

         Dzisiaj krótko, słonecznie i optymistycznie. Wakacje płyną sobie leniwie a ja jestem z tego powodu uradowana ! Czeka mnie kilka atrakcji, ale dopiero mam je w planach, więc nie będę mówić jakie,żeby nie zapeszać. Błagam, niech ten lipiec jeszcze się nie kończy - lato w ogóle nie powinno doczekać się swojego kresu... Pogoda jest piękna(tfu,tfu i odpukać w niemalowane), ludzie chodzą roześmiani....czegóż chcieć od życia więcej? Aha, wiem ! Zdjęć.



.





Jak widać - tak sobie wypoczywam ;)


Buziaki, 
Ola

czwartek, 4 lipca 2013

Pierwszy tydzień błogostanu.



       
           Nareszcie mam wszystko, co lubię - wakacje, piękną pogodę, książkę w ręku, koc, zadowolonych rodziców, patrzących na siebie ukradkiem, wesołą Bellę tarzającą się w trawie (i zgadnijcie, kto potem musi ją myć...no, kto?), spacery z ukochanym.... i....mogłabym właściwie wyliczać w nieskończoność, ale zatrzymam się właśnie tutaj.
          Mija pierwszy tydzień wypoczynku, w moim przypadku okraszony był on dodatkowym stresem związanym z oczekiwaniem na wyniki naborów do szkół ponadgimnazjalnych. No i dooooobra, pochwalę się, a co mi tam - dostałam się dokładnie tam, gdzie chciałam! Czeka mnie mała przeprowadzka do Krakowa, ale to dopiero we wrześniu, więc jeszcze mamy czas na opowiadanie.. W każdym razie trudno jest opisać moją radość. Udało się ! I to jest najważniejsze.
          Pozdrawiam wszystkich moich rówieśników, którzy zobaczyli dzisiaj swoje nazwiska na liście przyjętych, jak i również tych biedaczków, którzy muszą pomęczyć się jeszcze w drugiej rekrutacji. Życzę powodzenia ! ;)
          Choć moja głowa ma chwilowo wolne od nauki, nie mogę przecież  zapomnieć o jakiejś lekturze, nieprawdaż? Mam już kilka pomysłów na nudne(choć może niekoniecznie samotne) wieczory.


"Pachnidło" Patricka Suskinda to jest zdecydowanie numer jeden w kategorii - muszę to przeczytać. Ekranizację co prawda mam już za sobą i owy film bardzo mi się podobał, (owszem, mocno trącił dziwactwem i kontrowersją, ale nie można całe życie tkwić w przesłodzonych komediach romantycznych o tym, jak to "on na początku był dla niej niemiły i miał ją gdzieś, a potem się w sobie zakochali"..)więc mam oczywiście ogromną nadzieję,że także książka spełni moje oczekiwania. Może pomyślicie,że taka kolejność nie jest zbyt dobra, ale no cóż - czasu niestety nie cofniemy. Po zaznajomieniu się z tą ' historią pewnego mordercy'  pozwolę sobie zamieścić tutaj skromną recenzję, jak zawsze.

Plany?
Wszystko przyjdzie spontanicznie. To w końcu wakacje. Wakacje zawsze przynoszą coś ciekawego.

Buziaki,
Ola.


A tutaj tryptyk w odcieniach lata.