piątek, 14 lutego 2014

Winter break

Nie będę robić nikomu przykrości i wcale nie napisze, że wlasnie mija ostatni weekend ferii. Upss ! Gapa ze mnie-juz zdążyłam to wypaplać,  ale cóż....nie uciekniemy od szarej rzeczywistości, Moi Drodzy. Zdążyłam się już przyzwyczaić,    że to,co dobre,  ma w zwyczaju kończyć się niestety bardzo szybko, pozostawiając po sobie jedynie wspomnienia - czasem lepsze, czasem gorsze.

Moją  przerwę zimową uważam jednak za jak najbardziej udaną ! Jeżeli jesteście fanami długich wieczorów spędzonych na ogladaniu filmów,  za które mieliście się zabrać już wieki temu, ale nigdy nie znaleźliście odpowiedniej chwili na kilka godzin na kanapie, jezeli uwielbiacie objadać sie słodyczami zaraz po obiedzie, bo "wlasciwie to mama nałożyła tylko jedną galkę ziemniaków"i trzeba jakoś uzupełnić tę, jakże niedodogodną lukę w żołądku, jeżeli wolicie oglądać śnieg za oknem, niż hasać usmiechnięci po podwórku i jeżeli  to właśnie bieżące ferie były dla Was okazją do nadrobienia zaległości w czytaniu książek,  oznacza to, że jesteśmy rozdzielonymi zaraz po porodzie bliźniętami. Otóż te dwa tygodnie były spędzone przeze mnie w "mocno słabo" konstruktywny sposób,  ale nie mam  sobie tego za złe ! You know, why ? Albowiem już w  poniedziałek zaczyna się horror liceum, w ktorym ocaleni z tego krwawego terroru już nigdy nie będą tacy sami, jak wcześniej..

Rzucam Wam tu marne ochłapy zdjęciowe, smacznego ;)
Omnomnomnom,
Ola.