Ale wstyd, tak dawno tu nie zaglądałam.. Nie wiem, jakim cudem,ale kompletnie zapomniałam o tym,że - och, prowadzę sobie bloga i czyta go jakieś dziesięć osób i kultura wymaga ode mnie dodawania tu co najmniej trzech postów miesięcznie, a tymczasem Misz Masz "gnije sobie zakurzony" w ciemnych ostępach Internetu. Biedny. Już, już, obiecuję poprawę, proszę o wybaczenie i... reszta regułki, ble,ble,ble.
Marzec był doprawdy zabieganym miesiącem. Właściwie moja przygoda ze szkołą w tym roku powoli dobiega końca, (taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!sorry, mamo,ale taka jest prawda)bo jak zapewne wiecie, niedługo Święta, zaraz po nich weekend majowy, poprzedzający matury, które oznaczają dla mnie tygodniowy urlop ( nie, no..jak się zmruży oczy tak,że się je prawie zamknie, to muszę przyznać,że życie nie jest takie złe), a po tym urlopie jeszcze tylko kilka zupełnie nieważnych tygodni, które miną w mgnieniu oka, spędzone na ostatnim szlifowaniu ocen kończących drugi semestr.
Ach, jakie wakacje będą cudowne! Wyobrażacie sobie, tą stertę rzeczy, planowanych przez całą zimę? Pamiętacie, kiedy to,potykając się o własne nogi, uwięzione w wełnianych skarpetkach,w których nie chciałby spotkać Wasz chłopak, ćwiczyłyście, aby na plaży móc pochwalić się zgrabnym ciałem (ja też sobie nie przypominam takich epizodów...)? Już niedługo letnie plany się ziszczą i to właśnie Wy będziecie ich moderatorami. O, powiedziałam to, jakbym się wybierała w jakąś super podróż dookoła świata(kłamałam,że życie jest piękne, nie jest) i wprost nie mogła się doczekać. Nie. Ale mi w zupełności wystarczy koktajl truskawkowy, leżak w moim makowskim, uroczym ogródku, oliwka do opalania i 30 stopni na wskaźniku termometru.
Siedzę sobie właśnie w łóżku, piszę te głupoty, aż tu nagle....nie uwierzycie ! Ugryzł mnie komar i mam na ramieniu całkiem sporego bąbla, który swędzi niesamowicie - jedynie tyle mam teraz z uroków lata, niestety. Ale zawsze coś, jakiś zwiastun !
Przeglądam Twojego bloga... świetne zdjęcia, stylizacje, fryzury itd. a propos fryzur możesz podać namiary na fryzjera ze zdjęć październikowych z 2013 r. ? miałaś fajne upięcie
OdpowiedzUsuńDziekuje; ) fryzura robiona w Studio Matrix, ktorego właścicielką jest Monika Boduch, w Miechowie, to jest chyba ulica Raclawicka ;)
OdpowiedzUsuńdołączam się do komentarza wyżej :) miałaś świetną fryzurę! czy możesz napisać, która z fryzjerek Cię czesała? z tego co się orientuję w Studio jest ich kilka...
OdpowiedzUsuńZ tego,co pamiętam, to czesala mnie Pani Sylwia ;) ciesze sie,ze fryzura sie podobala-ja szczerze mówiąc nie moglam sie przekonac do takiego upiecia. Na szczescie juz za miesiac jest wesele mojego brata i rozpuszcze wlosy;)
OdpowiedzUsuń