piątek, 20 grudnia 2013

Last week

Cóż,  muszę przyznać, że ten tydzień minął mi w zastraszającym tempie. Ostatnie oceny do wystawienia, zgłaszanie zażaleń,  składanie życzeń świątecznych na wszystkie, cztery strony świata - idzie oszaleć, wierzcie mi. Jak dobrze siedzieć teraz w ulubionym szlafroku i sączyć gorące kakao...Cudownie ! Chciałam, żeby ten "urlop" wyglądał właśnie w ten sposób.  Aha, zapomniałabym dodać,  że wcale, ale to wcale nie brakuje mi śniegu do szczęścia!  Może to okropne, co teraz powiem, ale....szczerze nienawidzę zimy. Przeszkadza mi to, że wciąż cieknie mi z nosa, nie znoszę,  kiedy wychodzę z domu z myślą, ze jestem ubrana ciepło,  po czym wracam po paru sekundach z powrotem, bo mroźny wiatr chciał mi urwać głowę i dla pewności zakladam jeszcze pięć warstw swetrów...  Tak wiec nie, nie będzie mi przykro, jeśli w tym roku wieczerzę wigilijną przyjdzie mi się zajadać, z betonowym widokiem za oknem.
A teraz zdjęcia.

1 komentarz: